Jan Śpiewak: Chodniki służą pieszym – kropka

– Miasto powinno wspierać te środki transportu, które są najefektywniejsze. Jeden autobus czy tramwaj zabiera tylu pasażerów, co kilkadziesiąt samochodów. Tak więc komunikacja publiczna powinna dostać priorytet – tłumaczy Jan Śpiewak, kandydat na prezydenta Warszawy. Wyjaśnia też konieczność stworzenia połączeń międzydzielnicowych i sprawienia by miasto było wygodne dla mieszkańców, również tam gdzie dziś – np. na głównych węzłach przesiadkowych – jest inaczej.
Najważniejsze wyzwanie lub problem transportowy do rozwiązania w Warszawie, w ciągu najbliższych lat?
Jan Śpiewak: Przebudowa niewygodnych, niedostępnych dla osób z niepełnosprawnościami (jak np. rondo Dmowskiego i rondo Czterdziestolatka) i rozwleczonych (jak np. rondo de Gaulle’a, pl. Zawiszy) węzłów przesiadkowych oraz poprawa połączeń międzydzielnicowych w komunikacji miejskiej, np. z Bemowa na Włochy i Mokotów.
Najważniejsza inwestycja transportowa do zrealizowania w Warszawie, w ciągu najbliższych lat?
Warszawa to duże miasto z bardzo zróżnicowanymi potrzebami transportowymi i jednej takiej inwestycji nie można wskazać. Z pewnością wśród nich są dokończenie obecnie budowanych odcinków metra i budowa tras tramwajowych Wola-Wilanów i na Gocław.
Ile powinna kosztować godzina parkowania w śródmieściu i kto powinien ustalać jej wysokość?

Dzisiaj widać gołym okiem, że opłaty nie zapewniają rotacji samochodów na miejscach postojowych – kogo stać, ten parkuje cały dzień. Dlatego wprowadzę strefy z ograniczonym czasem parkowania np. do 2 godzin. Cena parkowania powinna być każdorazowo wynikiem analiz popytu. Dzięki podpisanej niedawno przez prezydenta ustawie, która uwalnia opłaty za parkowanie, miasto będzie mogło prowadzić skuteczną politykę parkingową.

Czy miasto powinno aktywnie ograniczać możliwość parkowania na chodnikach?

Chodniki służą pieszym – kropka. Dlatego przy nowo budowanych i remontowanych ulicach miejsca postojowe będą wyznaczane w poziomie jezdni, a nie na chodnikach.

Czy należy wprowadzić w Warszawie darmową komunikację miejską?

Będę tworzył komunikację miejską dostępną dla wszystkich Warszawiaków. Zrezygnowanie z opłat za bilety oznacza, że trzeba znaleźć w budżecie 900 mln zł rocznie. O ile darmowy transport zbiorowy jest zgodny z moimi ideami, to jednak najpoważniejszymi problemami transportu publicznego są dzisiaj długie czasy przejazdu, niezadowalająca punktualność, tłok, niewygodne przesiadki i kiepska dostępność dla osób z niepełnosprawnościami. Poza tym w Warszawie istnieje już obecnie szeroki system ulg, tak więc wprowadzanie darmowej komunikacji oznacza obniżanie opłat tym, których na te opłaty stać.

Czy na skrzyżowaniach z sygnalizacją świetlną autobusy i tramwaje powinny być uprzywilejowane, nawet kosztem samochodów?

Miasto powinno wspierać te środki transportu, które są najefektywniejsze. Jeden autobus czy tramwaj zabiera tylu pasażerów, co kilkadziesiąt samochodów. Tak więc komunikacja publiczna powinna dostać priorytet.

Czy zwężenie kilka lat temu ulicy Świętokrzyskiej było słuszną decyzją?

Ulica jako taka nie została zwężona ani trochę – zmniejszono tylko przestrzeń dostępną dla samochodów, a w zamian powiększono chodniki. Dziś piesi, którzy kilka lat temu przeciskali się przy elewacjach budynków, mogą swobodnie się poruszać, ulica stała się przyjazna dla ludzi, a wieszczonego przez niektórych paraliżu nie ma.

Czy należy wytyczyć przejścia dla pieszych w poziomie jezdni wokół ronda Dmowskiego, nawet kosztem zmniejszenia płynności ruchu samochodów?

Przejścia podziemne, a także kładki, są niewygodne i niedostępne dla osób z niepełnosprawnościami. Na rondzie Dmowskiego i tak jest skrzyżowanie ze światłami, przed którymi samochody i tak stoją, więc spychanie ludzi do podziemi w tym miejscu nie ma żadnego sensu. W tym czasie bez problemu piesi mogą przejść przez jezdnię. Tak, należy wyznaczyć przejścia na rondzie Dmowskiego, a także na innych skrzyżowaniach, gdzie piesi są bezsensownie spychani do podziemi (przy Dworcu Centralnym, przez Towarową przy Dw. Wileńskim, przy Metrze Ratusz).

Czy nowe drogi rowerowe należy, co do zasady, wytyczać na jezdni?

Należy stosować rozwiązania dostosowane do konkretnej ulicy. Jednak rower powinien być środkiem transportu dostępnym dla wszystkich – a sporo ludzi boi się jechać po jezdni tuż obok samochodów. Dlatego zasadą powinny być drogi rowerowe oddzielone od jezdni, ale nie mogą one zabierać chodnika pieszym. Warszawa potrzebuje też szybkich tras – autostrad – rowerowych, maksymalnie bezkolizyjnych z ruchem samochodowym, np. tunelu pod Żwirki i Wigury przy Polu Mokotowskim.

Czy jako prezydent Warszawy wyznaczy pan w śródmieściu strefę czystego transportu, korzystając z przepisów ustawy o elektromobilności?

Ta ustawa wprowadza zbyt restrykcyjne ograniczenia zbyt szybko – służy chyba tylko dobremu samopoczuciu premiera Morawieckiego. Takie zmiany powinno się wprowadzać stopniowo, zaczynając od zakazu wjazdu dla najstarszych diesli. A tak to ustawa tworzy strefy dla garstki, którą stać na auta elektryczne. Poza tym elektryki dalej tworzą smog, bo wzbijają pył osiadły na jezdni.

Czy jako prezydent Warszawy zrealizuje pan projektowany most pieszo–rowerowy przez Wisłę?

Chcemy przybliżyć Wisłę do mieszkańców. Do tego konieczne są nowe przeprawy pieszo rowerowe, tak aby ułatwić komunikację między dwoma brzegami. Zbudujemy tę projektowaną kładkę, jak i rozważymy budowę kolejnych, np. na wysokości ul. Ratuszowej oraz Cytadeli.

Czy Warszawie potrzebne są nowe mosty drogowe? Jeśli tak, to jakie i gdzie?

Po zbudowaniu Mostu Południowego Warszawa będzie potrzebowała nowych mostów przede wszystkim dla pieszych, rowerzystów, komunikacji miejskiej i ruchu lokalnego – nie tras szybkiego ruchu. Trzeba przemyśleć budowę mostu Krasińskiego, ale w porozumieniu z mieszkańcami i w taki sposób, by nie wtłaczać nadmiernego ruchu na Żoliborz. W dalszej perspektywie do rozważenia jest przeprawa między mostami Łazienkowskim i Siekierkowskim, jednak priorytetem dla mnie będzie rozbudowa komunikacji miejskiej.

Czy Warszawa skorzysta na zamknięciu Okęcia?

Nie. Z Okęcia korzystają tysiące warszawiaków. Przeniesienie lotniska do Baranowa oznacza dla nich znaczne wydłużenie czasu dojazdu do lotniska.

źródło: transport-publiczny.pl

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Solve : *
19 + 9 =