Sejm za skróceniem i uroszczeniem procedur przy realizacji inwestycji

Usprawnienie postępowań administracyjnych i skrócenie procedur związanych z realizacją inwestycji, w tym z uzyskiwaniem decyzji środowiskowej – to cel znowelizowanej w piątek przez Sejm ustawy. Według ekologów ustawa będzie m.in. ograniczać udział obywateli w opiniowaniu.
Za uchwaleniem ustawy głosowało 262 posłów, 152 było przeciw, a dwóch wstrzymało się od głosu. Teraz ustawa trafi pod obrady Senatu.

Według autorów noweli ustawy o udostępnianiu informacji o środowisku i jego ochronie, udziale społeczeństwa w ochronie środowiska oraz o ocenach oddziaływania na środowisko oraz niektórych innych ustaw, czyli resortu środowiska, nowe przepisy mają przyspieszyć prowadzenie inwestycji, szczególnie w przypadku uzyskiwania decyzji środowiskowej.

Zgodnie z ustawą, w przypadku przedsięwzięć, dla których nie stwierdzono obowiązku przeprowadzania oceny oddziaływania na środowisko – wskazany organ zamiast wydania postanowienia będzie wydawał decyzję środowiskową. Zniesiono też obowiązek udziału Państwowej Inspekcji Sanitarnej (PIS) w procedurze oceny oddziaływania na środowisko, w przypadku gdy – w opinii oddziałów wojewódzkich PIS – nie będzie konieczne przeprowadzanie takiej oceny. Według autorów takie rozwiązanie ma skrócić czas postepowań o wydanie decyzji środowiskowych dla przedsięwzięć, które mogą potencjalnie oddziaływać na środowisko.

Kolejny przepis zakłada, że ubiegając się o wydłużenie terminu ważności decyzji środowiskowej, nie trzeba będzie wykazywać, że przedsięwzięcie jest realizowane etapowo. Wniosek w tej sprawie będzie można złożyć nie wcześniej niż po upływie pięciu lat od dnia, w którym decyzja stała się ostateczna. Obecnie, co do zasady, decyzja środowiskowa jest ważna sześć lat od dnia jej wydania. Można ją wydłużyć o kolejne cztery lata pod warunkiem, że się wykaże, iż przedsięwzięcie jest realizowane etapowo, a warunki określone w decyzji są aktualne. W praktyce jednak sformułowanie „etapowo” rodzi problemy interpretacyjne, dlatego z niego zrezygnowano.

Nowela przewiduje ponadto, że do wniosku o wydanie decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach, nie trzeba będzie przekazywać organowi wydającemu taką decyzję – wypisów z rejestru gruntów. MŚ zwraca uwagę, że w wielu sytuacjach konieczne jest pozyskiwanie wielu takich wypisów, co stanowi dość istotne obciążenie dla inwestora. Poza tym, zdobyte na początku procedury wypisy z rejestru gruntów, pod koniec postępowania mogą być nieaktualne.

Nowela zakłada również zmniejszenie obciążeń Generalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska i Regionalnych Dyrekcji Ochrony Środowiska (RDOŚ) w celu szybszego wydawania decyzji środowiskowych dla kluczowych przedsięwzięć infrastrukturalnych. Chodzi o przeniesie kompetencji do wydawania decyzji środowiskowej w postępowaniach, dla których gmina jest inwestorem, czyli z RDOŚ do gmin. Regionalne dyrekcje będą opiniować teraz takie decyzje.

Ustawa – w przypadku transgranicznej oceny oddziaływania na środowisko – znosi też obowiązek tłumaczenia przez inwestorów dokumentacji na języki wszystkich państw, w których realizacja inwestycji może oddziaływać na środowisko – jeżeli będzie to dotyczyć więcej niż dwóch państw.Przepisy noweli w trakcie prac w Sejmie wzbudziły protesty polityków PO-KO oraz organizacji ekologicznych. Według opozycji ustawa doprowadza do demontażu sytemu udziału społeczeństwa w wydawaniu decyzji środowiskowych. Krytykowane było rozwiązanie, gdzie wykonawca inwestycji sam będzie zatwierdzał swoje wnioski bez m.in. kontroli społecznej.

Organizacje ekologiczne, m.in. Pracownia na rzecz Wszystkich Istot, WWF, ClientEarth wskazywały wprost, że ustawa została napisana pod dyktando przedsiębiorców i deweloperów. Krytykowany był przede wszystkim przepis wprowadzający kryterium odległościowe (100 metrów) od prowadzonej inwestycji gdzie właściciele działek będą stroną postępowania w sprawie wydania decyzji środowiskowych uwarunkowaniach.

Ekolodzy wskazywali, że ta odległość będzie liczona nie od granicy działki, tylko od terenu, na którym zlokalizowana jest inwestycja.

Sam przepis stanowi, że przez ten obszar rozumie się „przewidywany teren, na którym będzie realizowane przedsięwzięcie, oraz obszar znajdujący się w odległości 100 m od granic tego terenu; działki, na których w wyniku realizacji, eksploatacji lub użytkowania przedsięwzięcia zostałyby przekroczone standardy jakości środowiska, lub działki znajdujące się w zasięgu znaczącego oddziaływania przedsięwzięcia, które może wprowadzić ograniczenia w zagospodarowaniu nieruchomości, zgodnie z jej aktualnym przeznaczeniem”.

Generalny Dyrektor Ochrony Środowiska Andrzej Szweda-Lewandowski tłumaczył, że stroną postępowania będą wszystkie osoby mające swoje nieruchomości promieniu 100 metrów od planowanej inwestycji. Dodawał, że w przypadku jeżeli inwestycja oddziaływać będzie na większym obszarze, to właściciele na takim terenie też będą stroną postępowania. Ustawa zakłada ponadto możliwość przystąpienia do postępowania osobom, których nieruchomości znajdują się poza zasięgiem oddziaływania inwestycji. Będą oni musieli jednak wykazać wpływ takiego przedsięwzięcia na ich nieruchomość. Według wiceminister środowiska Małgorzaty Golińskiej, proponowana nowela zwiększać będzie możliwość udziału społeczeństwach w konsultacjach.

Ekolodzy krytykowali ponadto rozwiązanie uniemożliwiające zaskarżenie do sądów postanowienia uzgadniającego warunki realizacji przedsięwzięć liniowych przebiegających przez parki narodowe i rezerwaty przyrody. Chodzi o zażalenie na postanowienie ministra właściwego do spraw środowiska i postanowienie Generalnego Dyrektora Ochrony Środowiska.

Szweda-Lewandowski przyznał, że po zmianie prawa rzeczywiście nie będzie można zaskarżyć takich postanowień. Jednocześnie przypomniał, że zaskarżyć będzie można samą decyzję środowiskową.

źródło: CIRE

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Solve : *
36 ⁄ 12 =