Koleje Mazowieckie: Pojemność taboru i przepustowość linii muszą rosnąć

Rosnąca liczba pasażerów KM jest z jednej strony efektem poprawy standardu w ciągu ostatnich kilkunastu lat. Z drugiej zmusza ona przewoźnika do dalszego rozszerzania oferty i powiększania taboru – mówił podczas konferencji Executive Club „Infrastruktura Polska i Budownictwo” członek zarządu Kolei Mazowieckich Dariusz Grajda. Władze KM pokładają nadzieję także w modernizacji Warszawskiego Węzła Kolejowego.
Przyrost liczby pasażerów KM w ciągu ostatnich 12 lat wyniósł 22 miliony, i to mimo trwającej od dwóch lat modernizacji Warszawskiego Węzła Kolejowego oraz związanych z nią utrudnień. Nawet w ciągu ostatniego roku, mimo zamknięcia linii nr 20 oraz 447, odnotowano poprawę statystyk. Udział mazowieckiej spółki w rynku jest największy spośród wszystkich kolejowych przewoźników samorządowych i wynosi według danych Urzędu Transportu Kolejowego 20,44%.
Nowy tabor będzie pojemniejszy
– Zwiększyliśmy także wartość pracy eksploatacyjnej z 12 do blisko 17 mln pociągokilometrów – poinformował Grajda. Za zwiększeniem liczby podróżnych musiała pójść rozbudowa taboru. Spółka pozyskiwała na ten cel fundusze unijne. – Ostatnia podpisana umowa ramowa dotyczy dostawy 71 elektrycznych zespołów trakcyjnych przez firmę Stadler Polska. Jest to największy tego typu kontrakt w Europie (jego wartość przekracza 2,2 mld zł). Na potrzeby jego realizacji producent zatrudni dodatkowe 300-400 osób – dodał.
KM zamówiły w większości jednostki pięcioczłonowe, tak by można było łączyć je w trakcję podwójną i zapewnić większą pojemność, a jednocześnie zmieścić się przy peronie standardowej długości. – Będziemy chcieli zrealizować kontrakt w całości, nie tylko w zakresie 55 ezt, na które dostaliśmy dofinansowanie z UE. Trzeba jednak powiedzieć jasno: bez pieniędzy unijnych nie byłoby tak znacznego skoku jakościowego pod względem taboru, obsługi podróżnych i liczby pasażerów – zaznaczył członek zarządu.
Nadzieja w modernizacji WWK
Z obserwacji rynku wynika, że rośnie zarówno liczba dojeżdżających do stolicy, jak i odległość, z której dojeżdżają. – Dlatego nie tylko kupujemy nowy tabor, ale też oczekujemy rozbudowy układu torowego w aglomeracji, w promieniu 20-30 km od centrum Warszawy. Za kilkanaście lat potrzeby będą już pewnie inne – mówi Grajda.
Największym wyzwaniem dla przewoźnika są dwie pory w ciągu doby: poranek i popołudnie. – Bezwzględnym ograniczeniem przepustowości jest linia średnicowa. Jeśli mamy nadal zwiększać liczbę podróży do Warszawy, to od strony zachodniej bardzo dobrym rozwiązaniem będzie przywrócenie do użyteczności stacji Warszawa Główna – ocenił Grajda. Jego zdaniem może kończyć tam bieg nawet większość pociągów z kierunku Skierniewic czy Radomia. Metro, tramwaje oraz inne środki komunikacji miejskiej zapewniają bardzo dobre możliwości dojazdu spod stacji czołowej w inne rejony Warszawy.
Przyspieszone do stolicy z każdej strony
Innym rozwiązaniem pozwalającym obsłużyć więcej pasażerów jest zwiększanie pojemności składów poprzez stosowanie pociągów piętrowych. – Do pewnego momentu nie było możliwości przejechania takim składem przez tunel średnicowy, dziś jednak – po kilkuletnich zabiegach o zmianę tego stanu – jest to już możliwe. Największy taki skład, jaki możemy zestawić, składa się z 8 wagonów i przewozi 1000 osób na miejscach siedzących – poinformował członek zarządu KM.
Założeniem modelu transportowego KM jest uruchamianie pociągów przyspieszonych na każdej prowadzącej do Warszawy linii kolejowej, nie wyłączając dęblińskiej. – Obecnie uruchamiamy je na niektórych trasach. Z Ciechanowa i Siedlec do centrum Warszawy można dojechać nimi do centrum Warszawy poniżej 60 minut. Dojazd w ciągu godziny będzie też możliwy po zakończeniu modernizacji linii radomskiej. Uruchamiamy też pociągi przyspieszone na linii do Płocka – mówił przedstawiciel mazowieckiego przewoźnika.
Modlin i CPK – obiecujące kierunki
– W planach PKP PLK jest budowa łącznika od stacji Modlin do lotniska, a docelowo dalej do Płocka i Bydgoszczy. Jako spółka obsługująca port lotniczy zabiegamy o to, by zarząd PKP PLK przesunął tę inwestycję z 2023 r. na lata wcześniejsze. Nie jest to duża inwestycja w skali innych planowanych, a mogłaby znacząco ułatwić podróżowanie między Modlinem a Okęciem – argumentował Grajda. Dziś pociągi w tej relacji są uruchamiane mniej więcej raz na godzinę, choć na razie godziny ich odjazdu nie mają równych końcówek minutowych. Jak dodał, aż 50% ich pasażerów stanowią obcokrajowcy.
W przyszłości KM będą chciały dowozić pasażerów także do Centralnego Portu Komunikacyjnego, którego budowę zaplanowano w Stanisławowie w gminie Baranów. – Jesteśmy do tego przygotowani. Posiadamy właściwy tabor, mamy też doświadczenie w obsłudze lotnisk. Jeśli taki port powstanie, możemy obsługiwać go bardzo pojemnymi pociągami piętrowymi, jeżdżącymi z prędkością 160 km/h – zadeklarował Grajda.
Duże przewozy także wewnątrz Warszawy
Osobnym zagadnieniem jest współpraca KM z warszawskim Zarządem Transportu Miejskiego. Zdaniem Grajdy układa się ona bardzo dobrze. Świadectwem tego jest wspólny bilet w aglomeracji warszawskiej w pierwszej i drugiej strefie. – Jego historia rozpoczęła się w roku 2005. Obowiązywał wtedy tylko na jednej linii. Dziś honorujemy w naszych pociągach bilety warszawskiego ZTM na wszystkich trasach w granicach strefy. Zainteresowanie podróżnych takim rozwiązaniem jest bardzo duże – uznał przedstawiciel przewoźnika.
– Nasz udział w integracji z transportem publicznym to także organizowanie połączeń między stolicą a lotniskiem w Modlinie. Oferujemy bilet lotniskowy za 19 zł. Na jego podstawie można dojechać z lotniska autobusem do stacji kolejowej Modlin i przesiąść się tam na pociąg KM do Warszawy. Mamy wtedy jeszcze możliwość podróżowania wszystkimi środkami transportu publicznego w Warszawie przez 75 minut – kontynuował członek zarządu KM. Wdrożenie tego udogodnienia dla podróżnych było możliwe również dzięki współdziałaniu KM a ZTM. – Z roku na rok współpraca ta jest coraz lepsza i rozwija się coraz bardziej. Myślę, że w kolejnych latach będziemy jeszcze lepiej zintegrowani – wyraził nadzieję.
Jak stwierdził, przed dziesięcioma laty mało kto spodziewał się, że w ciągu dekady wszystkie środki transportu szynowego na Mazowszu przejdą taką metamorfozę. – 10 lat dla organizmów takich jak koleje samorządowe to wcale niedużo. Podobny skok dokonuje się w całej Polsce. Przyznanie samorządom wojewódzkim możliwości tworzenia własnych spółek było dobrym ruchem. Małe organizmy potrafiły szybko okrzepnąć i rozrosnąć się. Ponadto łatwiej nimi zarządzać i pozyskiwać środki unijne na poprawę jakości usługi, a tym samym – wpływać na cały transport publiczny – ocenił przedstawiciel KM.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Solve : *
5 + 7 =