Warszawiacy żegnają tarcze
Cała tarcza – głowica z zapleczem – liczy sobie 97 m długości, a jej masa to 615 ton. Na powierzchni ustawione były głowice skrawające o długości 12-metrów, odpowiedzialne za drążenie tunelu o średnicy ok. 6,5 m. Tarcze też obudowywały tunel betonowymi pierścieniami. Na jeden pierścień składa się sześć elementów o wadze ok. 20 ton.
W sumie Maria i Krystyna na odcinku zachodnim miały do wydrążenia 5086 m tuneli i ułożyły 3315 pierścieni obudowy. Dla porównania – na odcinku wschodnim-północnym Maria i Anna wydrążyły 4463 m tuneli, a liczba wbudowanych pierścieni obudowy to 2983 m.
Rozruch Krystyny, która wykonywała północny tunel dla pociągów z centrum na Wolę, miał miejsce 9 lutego. Po kilku dniach tarcza wystartowała z szybu startowego na Księcia Janusza. 17 sierpnia przebiła się do szybu demontażowego przy stacji Rondo Daszyńskiego. W sumie TBM Krystyna wykonała 2541 m tunelu w ciągu 116 dni. Tarcza osiągnęła więc średnią prędkość drążenia 22 m na dobę, a rekordowo było to 36,5 m.
Rozruch Marii, wykonującej równoległy tunel południowy dla pociągów do centrum i na Pragę, miał miejsce 12 marca. Do Ronda Daszyńskiego dotarła 3 września. Tym samym – na trzy miesiące przed pierwotnie planowanym terminem – zakończyło się drążenie tuneli na wolskim odcinku II linii. Wynik TBM Maria to 2545 m tunelu przez 127 dni, a średnia prędkość to 18 m na dobę. Rekordowy wynik wyniósł 36 m w ciągu dnia.
Tarcze trafią teraz na Marywilską, gdzie znajduje się zaplecze techniczne wykonawców – firm Astaldi i Gulermak. Przejdą tą niezbędne przeglądy i będą oczekiwać na rozpoczęcie drążenia kolejnych odcinków II linii metra, które już Astaldi i Gulermak będą wykonywać razem. Według naszych informacji jest prawdopodobne, że jeszcze we wrześniu zostanie podpisana kolejna umowa dla dalszych odcinków (w pierwszej kolejności na Bródno oraz na projekt i budowę odcinka na Chrzanowie do STP ory). Wykonawcy zostali już wezwani przez Metro do podpisania kontraktów. Uzyskują w tej chwili niezbędne gwarancje bankowe. Tarcze powrócą na place budowy mniej więcej po roku.