Co dalej ze strefą płatnego parkowania na Ochocie i Żoliborzu?

Wojewoda mazowiecki Konstanty Radziwiłł unieważnił uchwałę Rady Warszawy o poszerzeniu strefy płatnego parkowania na Ochocie i Żoliborzu. Władze Warszawy analizują argumenty wojewody i niebawem podejmą decyzję o dalszych krokach.

– Nasza uchwała o poszerzeniu strefy płatnego parkowania w tych dwóch dzielnicach to odpowiedź na oczekiwania mieszkańców tego obszaru. Dzięki strefie mieszkańcy są uprzywilejowani na swoich ulicach, ponieważ łatwiej im znaleźć miejsce do zaparkowania. Mieliśmy w tej sprawie bardzo wiele sygnałów, dlatego taka inicjatywa, poprzedzona badaniami i konsultacjami społecznymi, została przygotowana. Gdyby nie interwencja wojewody mazowieckiego – czyli na szczeblu administracji rządowej – strefa zaczęłaby obowiązywać dokładnie wtedy, kiedy będzie najbardziej potrzebna – czyli jesienią, gdy, jak wszyscy mamy nadzieję, wrócimy do normalnego trybu funkcjonowania po pandemii – mówi Michał Olszewski, zastępca prezydenta m.st. Warszawy. I dodaje – Udowodnienie naszych racji na drodze sądowej zajmie dużo czasu, a nam zależy na szybkim wprowadzeniu zmian w parkowaniu, ponieważ leży to w interesie mieszkańców. Dlatego zastanawiamy się czy złożyć odwołanie, czy też przyjąć uchwałę ponownie z korektami, uwzględniającymi tam, gdzie to możliwe, zastrzeżenia wojewody.Wojewoda mazowiecki wyraził wątpliwości m.in. w kwestii nowego abonamentu obszarowego, który daje mieszkańcom znacznie większe możliwości parkowania niż dotychczasowy abonament, ograniczony do kilku parkomatów wokół domu. Ponadto jest to dla mieszkańców tylko dodatkowa opcja, z której można skorzystać lub nie. Zdaniem wojewody abonament taki jest niesprawiedliwy, wprowadza nierówność, bo nie gwarantuje, że każdy mieszkaniec będzie miał dokładnie takie same warunki abonamentu.

– To nierealne – każdy adres różni się bowiem po d względem liczby miejsc postojowych w pobliżu, gęstości ulic czy rodzaju zabudowy. Stosując taką wykładnię, nieuzasadnioną w żadnej ustawie, każdy abonament w każdym mieście byłby niekonstytucyjny – stwierdza Łukasz Puchalski, dyrektor Zarządu Dróg Miejskich. Wojewoda zarzuca uchwale również to, że zostawia „luz decyzyjny”, pozwalając Zarządowi Dróg Miejskich na ustalanie granic obszarów abonamentów. Taka sytuacja ma jednak miejsce już teraz, ponieważ uchwała w sprawie SPPN nie określa precyzyjnie lokalizacji każdego parkomatu. Byłoby to absurdalne, ponieważ każde przeniesienie parkomatu, czy każda korekta granic obszarów wymagałaby kolejnej uchwały Rady Warszawy.Rzut oka na inne miasta, gdzie uchwały nie były podważane przez wojewodów, pokazuje że taka forma abonamentu mieszkańca – obowiązującego na pewnym określonym obszarze strefy – jest powszechna. Funkcjonuje w Krakowie, Poznaniu, we Wrocławiu, w Szczecinie, Gdańsku i Łodzi. W każdym z tych miast to jedyna forma abonamentu mieszkańca – w Warszawie byłaby nadal alternatywa abonamentu uzależnionego od pobliskich parkomatów. W Rzeszowie jest nawet bardziej „nierówna” wersja abonamentu – pozwala parkować na ulicy przy której się mieszka i dwóch najbliższych. Tam jednak wojewoda nie uznał zapisów za sprzeczne z Konstytucją.Równocześnie z Warszawą, uchwałę o SPPN przyjęła Rada Miasta Ząbki. Zapisy o abonamencie mieszkańca są tam bardzo lakoniczne i odnoszą się tylko do parkomatów, w ogóle nie określają zasad ich lokalizacji ani tego, jaki obszar przysługuje każdemu z mieszkańców.

– Tutaj wojewoda nie dopatrzył się jednak „naruszenia konstytucyjnej zasady równości” ani „luzu decyzyjnego” i uchwały nie uchylił. Zachęcam wszystkich zainteresowanych tematem do porównania uchwały Ząbek i Warszawy – mówi dyrektor Puchalski.Kolejny zarzut dotyczył braku konsultacji społecznych treści aktu prawnego. Przy czym wojewoda sam przyznał, że takie konsultacje nie są wymogiem formalnym i miasto nie musi konsultować ani treści uchwały, ani w ogóle decyzji o rozszerzeniu SPPN.

– Organizacja konsultacji była dobrowolna, w Warszawie staramy, się by konsultowanie ważnych społecznie przedsięwzięć było regułą – i za to spotyka nas negatywna ocena wojewody. Czytając uzasadnienie decyzji wojewody można dojść do wniosku, że całkowity brak konsultacji byłby lepszy niż ich organizacja, mimo trwającej pandemii. Konsultacje są ważne i mieszkańcom należy się dyskusja o tym, jak zmieni się ich otoczenie w wyniku wprowadzenia SPPN. Tak było zresztą również na Pradze i na Woli, gdzie konsultacje przeprowadzono w analogiczny sposób, a uchwała nie została unieważnione. Trudno dopatrzeć się tu konsekwencji – dodaje wiceprezydent Michał Olszewski.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Solve : *
26 − 8 =