Warszawa po raz drugi organizuje przetarg na car sharing
Niespodziewanie nie udało się wybrać w Warszawie operatora miejskiego systemu carsharingowego. W pierwszym przetargu, rozpisanym jeszcze w 2016 r., swoją ofertę złożył tylko Panek, ale jego oferta została odrzucona, a przetarg został rozpisany jeszcze raz.
Jak wyjaśnili przedstawiciele Zarządu Dróg Miejskich, który jest odpowiedzialny za tę inwestycję, Panek, jedyny, który złożył ofertę w pierwszym przetargu, został wezwany do przedłużenia terminu związania ofertą o 60 dni. Nie wyraził zgody, więc oferta została odrzucona, a przetarg rozpisany od nowa. Wcześniej jednak, jak tłumaczą w ZDM-ie, mimo ponagleń, zwlekał z przedstawieniem dokumentów potwierdzających doświadczenie.
Przy jednej ofercie Warszawa nie miała zresztą wielkiego wyboru. Panek co prawda zaproponował stawki niższe, niż obecnie obowiązują w jego ofercie (miejski car sharing maił kosztować nie więcej niż 50 gr. za kilometr i za minutę, 10 gr. za minutę postoju z limitami godzinowymi i dobowymi), ale rozczarowujące było, że zgłosił się tylko jeden chętny.
Elektryczne niekoniecznie, ale chętnie
Nowy przetarg ma dość krótki czas na składanie ofert (do 22 sierpnia). Zresztą w ZDM-ie przewidują, że potrwa krócej. Odpadają wielomiesięczne negocjacje z wykonawcami. Chętni na uzyskanie 5-letniej koncesji muszą zaproponować co najmniej 300 aut. Samochody muszą być dostępne w różnych wielkościach, przy czym wersja podstawowa – minimum pięcioosobowa i pięciodrzwiowa – musi stanowić co najmniej połowę dostępnych pojazdów.
ZDM dopuszcza wykonywanie usługi samochodami elektrycznymi, hybrydowymi lub dieslami, ale spełniającymi normę Euro 6. Nie ma wymogu, by auta miały ekologiczny napęd, ale zasilanie prądem jest punktowane w kryteriach oceny ofert.
W założeniu car sharing ma być dostępny na obszarze dzielnic Mokotów, Ochota, Praga Południe, Praga Północ, Śródmieście, Wola i Żoliborz, z możliwością wyjazdu poza tę strefę, ale koniecznością zwrócenia auta w niej. W godzinach 5–23 musi być dostępnych co najmniej 90 proc. samochodów, a w nocy (23–5) co najmniej 80 proc. Wszystkie auta mają być w miarę nowe, tzn. zarejestrowane najwcześniej w marcu 2017 r. i mogą mieć na liczniku do 25 tys. km, co nieco luzuje wymogi i ułatwia firmom złożenie oferty. Ale jeśli w czasie trwania koncesji któryś z pojazdów przekroczy wiek 5 lat, albo przebieg 100 tys. kilometrów, musi zostać wymieniony.
Punkty za jakość
O koncesję mogą się ubiegać operatorzy, którzy są w stanie wykazać się zarządzaniem przez rok odpłatnym car sharingiem na minimum 100 aut. Znów ciekawie skonstruowano kryteria oceny ofert. Połowę punktów będzie można otrzymać za cenę usługi dla wypożyczającego, a ZDM weźmie pod uwagę cenę za czas i przejechany dystans, za postój, za godzinę i za dobę. 40 proc. punktów będzie do wzięcia za jakość i funkcjonalność systemu. W tym przypadku będzie oceniana liczba vanów w ramach systemu, liczba samochodów z napędem elektrycznym, a także poziom emisji CO2 przez auto podstawowego typu. Pozostałe 10 proc. punktów zostanie przyznanych za termin uruchomienia usługi, najlepiej w ciągu najwyżej 30 dni od podpisania umowy.
ZDM wartość koncesji szacuje na 6 608 414,32 euro, czyli ok. 25 mln zł.