Patryk Jaki chce zbudować Dubaj nad Wisłą
– Zaprosimy najlepszych urbanistów, architektów z całego świata. Wszystko jest możliwe, sky is the limit! – przekonywał w ten weekend ze sceny teatru Palladium kandydat na prezydenta Warszawy Patryk Jaki, proponując budowę na obu brzegach Wisły, na całej długości w granicach miasta, nowej dzielnicy biznesowo–mieszkaniowo–przemysłowo–rekreacyjnej, z licznymi terenami zielonymi. Rzecz jasna, jeśli wygra wybory.
„Dzielnica Przyszłość” to według słów kandydata Zjednoczonej Prawicy futurystyczny projekt zagospodarowania obu brzegów Wisły w granicach Warszawy, przez stworzenie tam osobnej dzielnicy. Jaki chce na potrzeby tego projektu zmienić statut miasta stołecznego Warszawy i granice istniejących dzielnic. Nad Wisłą biznes byłby zwolniony z podatku od nieruchomości, ZUS–u przez 24 miesiące i korzystałby z szeregu ulg.
Dzielnica biznesowo–mieszkaniowo–przemysłowo–rekreacyjno–zielona
Nowa dzielnica pełniłaby funkcję przede wszystkim biznesową (ale nikt nawet nie pomyśli, by nazywać ją „Mordorem” – zaznaczał Jaki), ale też znajdą się tam, zgodnie z jego wizją, mieszkania i tereny rekreacyjne. Kandydat zaznaczył, że chce, by stała się „zielonymi płucami” Warszawy.
Co ma się znaleźć w „Dzielnicy Przyszłość”? Ekologiczne, szklane, samowystarczalne energetycznie biurowce z najniższymi podatkami w Europie, apartamentowce, innowacyjne laboratoria, amfiteatr, marina dla jachtów, otwarte baseny, priorytet dla pojazdów elektrycznych i infrastruktura do ich ładowania, całkowicie automatyczne sterowanie ruchem w tym informowanie kierowców o wolnych miejscach parkingowych. „Niedaleko rezerwatów będą autonomiczne budynki, zamiast postpeerelowskiej zabudowy na Żeraniu czy w rejonie Mostu Grota, w Porcie Czerniakowskim…” – stwierdził Jaki.
Ciekawostką są wodne taksówki, które mają obsługiwać dzielnicę. Jakiemu również spodobały się zabudowane w ostatnich latach Bulwary Wiślane.